wizjonerka
widziałam naszą śmierć Igo
widziałam wielokrotnie
za pierwszym razem spłoszyły ją psy
wczoraj wiatr z hukiem zatrzasnął drzwi
gdy przebrana za inkasenta próbowała nas
podejść
ale o tym cicho sza zwłaszcza o tej
porze
gdy słowa stają się namacalne potrafisz nas
zdefiniować
nienagannie dobierając określenia do
podmiotu
i okoliczności przyrody zdają się nam
sprzyjać
wbrew podszeptom nie patrz pod światło
pulsujące przed oczami plamy są jak małe
zaćmienia
żadnego z nich pożytku tylko chaos
w obszarach odpowiedzialnych za kolejny
ruch
trzymaj się lewej strony ale prawą miej w
odwodzie
na wypadek gdyby skończyła się droga
albo niebezpiecznie głęboko otarło ramię
badające strukturę mijanych w pijanym
marszobiegu ścian
czy może ścianek gdzieś między dnem a
zakrętką
gdzie morze i szerzej za to gorzko tak
że nie warto już zbawiać tym bardziej
czekać
aż wszystko przyschnie
Komentarze (18)
Ja wiem kim na pewno poetką pozdrawiam
matematykiem jestem i z wykształcenia i z przekonania;
nawet mój światopogląd jest ściśle powiązany z naukami
ścisłymi :)
ale wiersza tak konsekwentnie napisanego od założenia
do tezy to jak żyję nie widziałem :)
więc tak jak dowód matematyczny powinien się on
kończyć puentą:
cnd albo qed
pozdrowiska :)
PS
zawsze intrygowało mnie kim jest Iga...
słodko gorzki