WIZYTA STARSZEJ PANI Z AMERYKI...
Nasza ciocia z Chicago, stara i bogata,
Odwiedziła nas tutaj w samym środku
lata,
Budżet naszej rodziny zielonymi
zasiliła,
Dolar trzyma się mocno, to i ciocia
miła.
Nad planem Szczecinka ciocia pokręciła
głową,
Poprosiła by ją zawieść na ulicę Lipową:
„Lipy takie zielone, pachną latem
wspaniale”,
„Nie ma piękniejszych ulic od
lipowych alej”.
Odpowiadamy cioci trochę zawstydzeni;
Że z ulicą Lipową to lipa, tam nie ma
zieleni.
Na Szkolnej, nie ma szkoły, tam muzeum
bytuje,
I to nam nie przeszkadza, nam tak właśnie
pasuje...
Ciocia z nami wyrusza nad nasze jezioro,
Pięknie w parku nad wodą zwłaszcza letnią
porą.
Tutaj ciocia nam znowu marudzi niestety,
Że u nich w Chicago to w parku są i
toalety...
Pokazujemy cioci pomnik marszałka
Piłsudskiego
Który spokojnie stoi na placu generała
Sowińskiego
Ciocia znowu zawiedziona, pyta się
dlaczego;
Marszałek Piłsudski, na placu
Sowińskiego...
Ależ ta ciotka nudna, przybywa z Ameryki,
Chce nas uczyć precyzji, mądrości,
logiki,
Niech to ciocię ucieszy, a może
rozzłości,
Mamy tu wolność pełną i jest plac
Wolności.
Przy ulicy Lipowej dęby zasadzimy,
Obok ulicy Piłsudskiego pomnik ustawimy,
Będzie to duży posąg, choć nie wiem
dlaczego...
Powstanie tam obelisk generała
Sowńskiego.
Przeleciała ciocia Atlantyk, góry i doliny,
I szczęśliwie wróciła do swojej krainy,
Za rok pewno powróci, jeśli będzie
zdrowa,
Żeby tu nas odwiedzić, oraz krytykować.
Komentarze (3)
W swoim stylu masz jeszcze wielkie braki, a ja nawet
nie będę jeszcze ci ich wytykał...
Tym razem sam wiersz- wspaniałe spostrzeżenia, trochę
żartu sytuacyjnego... i co tu mówić, niezła kpina z
obecnych realii-
pozdrawiam
To jest cecha starszych ludzi,
gdy się młodość w nich obudzi.
Nic już nie jest, tak jak było,
wszystko tutaj się zmieniło.
Świetny humor w wierszowanym stylu, pisz nam dalej,
poezji motylu.
Bo tak między prawdą i Bogiem to ciocia ma rację -
zmienia wszystko wygląd i nazwę - gdy zmieniają się
(rządzące) partie