Własne zdanie
Mam zazwyczaj własne zdanie,
I wyrażam je ochoczo.
Nie obawiam się być draniem,
Moje słowa brzmią proroczo.
Powiedziałem kiedyś żonie,
Że jej dieta źle podziała.
No i diety nastał koniec,
Ślubna szybko pogrubiała.
Dosyć długo gniew ją nosił,
Odsunęła mnie od łoża.
Ale temat sam się prosił,
Ugasiłem przecież pożar.
Szwagier ostro w szyję daje,
Podrzuciłem cztery zdania.
Zdzielił za to mnie nahajem,
Że mu piwa chcę zabraniać.
Lecz gdy nerkę wnet wycięli,
To przeprosił dość skruszony.
Wszyscy wówczas zrozumieli,
Że mam dar - chociaż szalony.
Brat namiętnie zdradzał swoją,
I cóż z tego, że hetera.
Przypomniałem - ona twoją,
Dzieciom matki nie odbieraj.
Najpierw sklął mnie złym wyrazem,
Pięścią w nos argument dobił.
Dziś się modli pod obrazem,
Czując krzywdę, jaką zrobił.
Więc powiedzcie drogie panie,
Oraz także i panowie.
Warto mieć to swoje zdanie,
Które czasem się wypowie...
Komentarze (7)
wiersz z życia wzięty...(Oraz taże i
panowie...literówka.."k"brakuje)
Wesołych świąt:)
Bardzo fajny wiersz z morałem. Dobrze się go czytało.
Własne zdanie i to w dowcipnej formie przekazane.
Dobrze się czyta, ładne zakończenie. + :)
Spoko Spoks - poprawiłem błędy ort. i jest ok.
Dobre.
Oraz takoz - maslo maslane: albo jedno, albo drugie
te swoje zdanie - powinno byc TO
śmieszny wierszyk z puentą:) super