Własny świat
Szukać sensu...
Podchodząc do starej komody,
Chwytając za szkatułkę, w której ukrywam
moje smutki,
Wytrząsam z portfela ostatnią prawdę,
Doszukując się kłamstw,
-Proszę Pana?-pytam modląc się.
-Czy Pan jest?
-Kiedy mam uwierzyć?
-Ciurkiem leci mi krew z tęsknoty, którą
sam wybrałem.
Taki pytania zawieram w tekście swoich
własnych wartości.
No właśnie zadaję pytania,
czy owe wartości posiadam?
Nie jestem już człowiekiem, który z czystym
sumieniem potrafi powiedzieć-żyję.
Ja już przeminąłem w świetle starej
żarówki.
Ginę topiąc się we własnym swetrze.
A przecież tak bardzo chciałem kochać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.