Wnuczka
Jaki spokój drzemie w twojej główce,
gdy zasypiasz na mojej poduszce,
wiem, że wtedy rośniesz i wędrujesz,
przyglądając się trawce i mrówce.
Delikatnie oddychasz, miarowo,
czasem oczka otworzysz ciekawie
i zasypiasz bez trudu natychmiast,
a ja patrzę z podziwem, kochanie.
Chociaż jesteś niedługo na świecie,
radzisz sobie, tak jak tylko możesz,
potrzebujesz miłości, spokoju,
i opieki z nieba Matki Bożej.
Jak nie kochać cię, no, powiedz sama,
nie poświęcać ci każdej minuty,
rośnij zdrowo, przyjaciół masz wkoło,
niech śmiech dźwięczy,dom omija smutek.
Wkrótce zaczniesz świat poznawać sama,
kuchnię, pokój i całe podwórko,
jeśli włoski mieć będziesz jak babcia,
może nazwą cię rudą wiewiórką.
Komentarze (1)
Ogólnie - podoba mi się. Mam pytanie, bo jeśli ten
"znajomy malutki zajączek" to coś waszego osobistego
to jest w porządku, lecz jeśli to tylko wypełnienie
rymu, to niezbyt zręczne. Jeszcze w wersie "co dzień
bardziej mądra więcej zwinna" to "więcej zwinna"
pachnie tłumaczeniem polskiego tekstu przez
obcokrajowca, precież mogło być "co dzień bardziej
mądra, bardziej zwinna".
Ale wiersz jest wspaniały, przepiękne wyznanie miłości
babcinej.