Wojna wewnętrzna
"Wojna wewnętrzna".
26.01.2015r. poniedziałek 12:41:00
Wojna wewnętrzna,
Bo zabawa typowo ręczna
Jest tak bardzo wyniszczająca.
Także idę na wojnę z tym
I robię wokół niemały dym.
Czasem nie wytrzymam
I zaraz potem swą zbroje ściągam.
Czasem mam ochotę
Posłuchać swą żądzę
I wtedy opadam w intymne okopy,
Bo biorę interes w swe łapy.
Idę z tym wszystkim na boje,
Może czasem troszkę się boję,
Ale wiem, że gdy upadnę
I szablę znów dopadnę
To jej prędko z ręki nie wypuszczę,
Aż się z konia zwycięsko spuszczę.
Wokół pole,
A ja toczę walkę,
Może pokonam zaistniałą niedolę,
No kurcze ja tak właśnie wolę.
Powiedzą nawet i króle,
Że gdy wybuchną armatnie kule,
To tryśnie snop gęsty,
Który jest obliczem wojennej rozpusty.
Lubią walczyć sami ze sobą chłopy,
Szukają, tryskają, ale tam wcale nie ma
ropy.
Stoi pal, a na nim chorągiew
I z niebios gniew,
Bo interes, mimo, że zdrowy,
To robi niezły syf między wioskowy.
Zadali także i mi ranę,
Teraz gęsto krwawię,
Czyszczą swą rurkę,
Chłodnym wody ciurkiem.
A, gdy już chwycę znów za armatę,
To w osłupieniu dopadnę
I rozchylą się wrota,
Zajrzy tam ma głupota,
Bo czy myśli armata?
Jednak wierzę, że nadejdą dni,
Gdy wszystko się odmieni
I zabrzmią zwycięskie dzwony,
Ja już nie będę mieć wewnętrznej wojny,
Tylko spełnione sny,
Bo doczekam się ukochanej żony.
A tymczasem w oddali,
Gdzie zmutowane muchy bzykały
Jacyś chuligani zrobili niezłe przypały,
Bo znaleźli okazy,
Które miały na ustach pewne wyrazy
I grymasy,
Bo złamały się obcasy,
Gdy pchały tłumnie armaty
Tam, gdzie powinien być smak herbaty.
No i umilkną walki
I wrzucą do pralki
Zakrwawioną odzież i pościel,
By znów uzyskać nieskazitelną i niewinną
biel.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.