Wołaj mnie
Zawołaj mnie, tak, wołaj mnie subtelnym
szeptem
Niech słowa choć na chwilę będą jak
powietrze lekkie
Jak ukłucie niech dotrą do mojego
wnętrza
Przenikną jak palce przez piękno jakim jest
tęcza.
Niech ich sens maluje mi uśmiech na
twarzy
Piękniejszy od zamiarów tysięcy
rzeźbiarzy.
Niech nie wydarzy się nic i nikt którego
gusta
Nie znając wyobraźni zaszyje twe usta.
Milczeniu nie pozwólmy dojść teraz do
głosu
Jednak słowa i gesty rwą przeciwności
losu
Na kawałki których nikt trwale nie sklei
Nam zostaje świat marzeń - w nim iskierka
nadziei.
Komentarze (2)
Nigdy ale to nigdy nie trać nadziei, czasami to jedyne
co pozostaje. Trzeba wierzyć, że będzie lepiej !
Szkoda ze u mnie tej nadziei nie ma,zycie za bardzo
daje znac.