Wołam Cię...
...to Ciebie Najpiękniejsza wołam...
Łzy płynące z oczu
Wielkie rzeki rwące
Umierające bez snu
Nadzieją ociekające
Każda chwila zabija
Wydziera z piersi siłę
Ulotność westchnień i ja
Tylko fizycznie żyję
Cień duszę otula
Blask przenikający, nie przenika
Wiatr nie przynosi dnia
Tylko wiara przeczeka
Gdzie jest Miłość
Jak ujrzeć Ją
Dla Ciebie to przeszłość
Ludzie nas zabijają
Serce drży w Tobie
Rozum zamarzł cały
To samo jest we mnie
Myśleć przestańmy
Podejdź Miłości Najpiękniejsza
Czysta, czuła, tęskniąca
Wyzwól odrobinę szczęścia
Blisko…teraz…zostań
Unieś barwioną Tobą chwilę
Smak słów, spojrzeń
Zapomnij o tym co niemiłe
Wiosna nastanie, nas zwiąże
Wciąż słyszę głos
Dotyk serc gorących
Przeszkodził w życiu los
Miłość, siłą dla cierpiących
Raz jedyny
Błagam, wiesz
Otwórz oczy
Wołam Cię…
...ale tego szeptu nikt nie słyszy...
Komentarze (2)
szept unosi się falą ciepła do serca Jej bo łączność
pozostała a piękne i szczere mają skrzydla Wiersz jest
pięknem słowa Miłości
Los już w niczym nie przeszkodzi....
I nie Tylko on Twoje szepty słyszy....
Kąpać się będziesz w szczęścia powodzi...
I nie zaznasz więcej smutków ciszy