Wolę ciszę
Włączam radio i co słyszę,
jakiś przebój sobie leci.
Ściszam dźwięk bo wolę ciszę,
niż wsłuchiwać w takie śmieci.
W kiosku gazet nakupiłem,
by poczytać wiadomości.
Lecz ze złości je spaliłem,
tyle było w nich podłości.
Sąsiad w klatce mnie zobaczył,
poplotkować chciał z mym ciałem.
Ale słowem takim raczył,
że pożegnać go musiałem.
Na spotkaniu przy rodzinie,
czas miał minąć mi spokojnie.
Lecz nic z tego,bo o winie,
każdy gadał, i o wojnie.
Skąd się biorą w nas te lęki,
żę aż muszą czas zabierać.
Ja olewam je...im dzięki,
po co szczerość tak nie szczera.
Wolę ciszę niż tą wrzawę,
która pędzi razem z nami.
Życie owszem niełaskawe,
dzieli swymi problemami.
Wdziera się choć nikt nie prosi,
krzyczy głosem oszalałym.
I kulturę nową wnosi,
czyniąc dużym światek mały.
Komentarze (3)
Skąd- chochlik(popraw) dziękuję za podpowiedzi, ja też
lubię ciszę, dlatego podoba mi się twoje stanowisko
zawarte w wierszu.
Swietnie...uciekam od tego natloku i wole patrzec jak
trawa rosnie...pozdrawiam
Wiersz świetny , dobra przejrzysta forma,no i ta cała
prawda o naszym nieszczerym świecie .
"po co szczerość tak nie szczera".Sama się nad tym
zastanawiałam wiele razy.Ty świetnie to potrafiłeś
ująć.