Wolna sobota?
Dnia
siódmego listopada,
Mamy
wolną sobotę?
Pierwszy śnieg pada,
Tak,
tworzy istną słotę!
Taka
sobota, ciągle jest oczekiwana,
Na porządki
domowe przeznaczana.
Do nich,
zabiorę się od samego rana,
Bo, robota
na dziś jest przygotowana.
Wiem z
ogólnego rozeznania,
Co
potrzebne do wykonania?
Wiele
z tej, mozolnej roboty,
Ze
mnie, wyciśnie siódme poty!
Jakaś
część, może czekać:
Cyklinowanie podłogi,
Bielenie
ściany,
Wymienić
progi.
Planuję dziś, takie wykonanie:
Selekcja prasy na makulaturę,
Zamurować otwory w ścianie,
Oraz
w suficie, zalepić dziurę.
Ponadto
ugotuję kurę,
Z niej,
będzie rosół.
Będę syty
i wesół,
Kiedy
przyrządzę lurę?
To
brzmi prawie, jak z serialu filmowego?
Jednak, to życie, napisało powyższe
fakty.
Do
nich, można dołączyć z sobotniej daty.
W
tym, też nie znajduje się nic
fikcyjnego!
07.11.1981
r.
Staram się wyjaśnić, genezę znaku zapytania, Postawionego w tytule tego wierszyka. Okazuje się że, nie ma wolności Bo, sobota należy do wielkiej pracowitości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.