WOLNOŚĆ
Spoglądając na twe ciało mym pożądaniem
łapczywie okryte
Pragnę wciąż łykać powietrze źródlane na
twym łonie spowite
Bo gdy tylko zmierzch podstępny powieki
ręką snu domyka
Bądź przy mnie kochana, mym ciałem
okryta
Zaś gdy słońce już wstaje, już świt nas
woła z nieba oddali
Pragnę abyśmy i Ja i Ty, znów po nocy
szczęśliwi, znów razem namiętnie i
szczerze, nasze ciał gorące i czyste dziko
ukochali.
autor
Ramzes Przeklęty
Dodano: 2008-03-11 13:36:51
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wow! Zmysłowa niesamowita wolność...gdyby jeszcze
podzielić to na strofy lepiej by się czytało...witamy
na beju...Jak dla mnie debiut zapowiada się bardzo
ciekawie,czekam z niecierpliwością na następne Twoje
wiersze:)