Worek pokory
Był jak iskra tętniąca życiem,
sobie sterem, także okrętem,
w sercu marzył czasami skrycie,
żeby życie złapać za gębę.
Trudno jednak było dotrzymać
tej przysięgi złożonej w myślach,
wieczny pech co dnia jej się imał ,
tu i tam beznadzieją ciskał.
Wciąż podnosił zbyt ciężkie kłody,
i uginał słabe kolana,
tak głęboko przecież się modlił,
gorycz falą wrogą wezbrała.
Kiedyś spotkał sługę bożego,
i do płaczu już prawie skory,
wreszcie pojął plan Najwyższego,
„z życia zabrał worek pokory”.
Komentarze (29)
Bardzo melodyjny wiersz. Co prawda nie zgadzam się do
końca z jego przesłaniem. Nie wierzę aby to co nam
przyszło tutaj dźwigać owocowało w jakiejś kontynuacji
bytu. Bo i dlaczego taka sama nagroda dla tych co się
bardzo starali i tych co tylko nie "podpadli"?
Niemniej dzięki za chwilę refleksji jaką wzbudził Twój
utwór. Pozdrawiam
Ciężki taki worek. Ale i z pokorą można się jakoś
poukładać. Mądry tekst
Bez pokory nic człowiek nie znaczy, ona jedna to życie
tłumaczy! Pozdrawiam!
Więcej w życiu pokory to prawda, wiersz bardzo dobry,
puczający, pozdrawiam
Ktoś ma worek pokory
ktoś inny worek pokutny
a kto ma życie usłane różami?
Jak to kto! Sąsiad nad nami
Pozdrawiam serdecznie
Ładny przekaz aż chce się usiąść i pomyśleć..
Ładny wiersz. Miłego dnia.
Kogo Bóg chce doświadczyć, temu krzyż daje!
Ciekawy temat dobrze przekazany.
Pozdrawiam.
Refleksyjny, super wiersz!
Pozdrawiam Cię Madziu:)
Wzbudza do refleksji. Bardzo na tak. Cieplutko
pozdrawiam oddaję 4 głos.
Przyjemny utwór.
świetny wiersz podoba mi się;))
Bardzo ładny,nietuzinkowy,dający do myślenia
wiersz.Przeczytałam dwa razy i może jeszcze
wrócę.Pozdrawiam Autorkę ciepło.E.
Madziu -jak zawsze piękny wiersz . Pozdrawiam,