wschód zachód
wstajesz otwierasz zmęczone oczy
modlitwy strzępki kaleczą usta
w głowie falami myśli się kłębią
a każda z większym impetem chlusta
o brzegi skroni ciężkich zmęczonych
chciałbyś choć spojrzeć w kierunku ciszy
lecz szumność gromka nawału myśli
w sztormowym krzyku ledwie ją słyszy
lura zalana ostatkiem mleka
wypłucze szepty dnia wczorajszego
zadając w mantrze rozlicznych zdarzeń
pytajne zdania do swego ego
kart zapisanych nikt nie oczyści
trzeba się zatem nieźle wysilić
aby wieczorem zachodniej bryzy
z mistralem wschodnim nigdy nie mylić
Komentarze (19)
Tempo życia nieustannie goni nas do przodu. Udanego
dnia z pogodą ducha:)
...dziękuję:))
Dzięki Stefi i odwzajemniam plusikiem...
Promiennego dnia:)
Czasami zdarza mi się pomylić, ale wtedy gdzieś mnie
strzyknie, coś zaboli i już wiem, że to zachód, a nie
wschód...