Wściekłość.
Rozpryskuje się.
Odłamki szkła uderzają o ściany.
Piękne kwiaty łamią się, upadają na
podłogę.
Z łodyg tryska gorzki sok.
Woda moczy wzorzysty dywan.
A ty patrzysz. Wbijasz wzrok.
Przekrzywiasz głowę i rozchylasz bezwiednie
usta.
Włosy opadają na oczy.
To przecież bez znaczenia.
Stoisz nieruchomo.
Nie ubolewasz, a nawet uśmiechasz się
lekko.
Jak nieświadome dziecko.
Myślisz sobie, że to było arcydzieło.
Wazon w locie.
Siadasz i zachwycona zajmujesz się
szkiełkami.
Jesteś beztroska.
Ale dlaczego wazon się rozbił?
Komentarze (3)
No co za ;] Zakończenie wiersza fenomenalne ;] Aż
parsknęłam śmiechem ;] Duży plus za pomysłowość,
naprawdę. Pozdrawiam cieplutko ;]
Bardzo łanie napisany wiersz, a dlaczego wazon się
zbił, może to był zwykły pech. Pozdrawiam!
no właśnie? Dlaczego? Czasem nieświadomość a czasem...
To piękny wiersz o odczuwaniu miłości