,,wsłuchując się
Siedzę i słyszę..
jak czajnik wiruje na gazie,jak wiatr za
oknem tańczy walczyka, jak gwiazdy
srebrzystą swą pieśń odśpiewują, jak liście
do snu się kołyszą,jak woda z kranu powoli
kapie,jak cicho zegar odmierza czas mego
życia.
Siedzę i słyszę.. jak powieki przymykają
się,
swój oddech,bicie serca,szelest włosów.
Siedzę, ale nie słyszę tego, co słyszeć
powinnam:
że właśnie w tej chwili umiera człowiek,
że teraz bójka za oknem toczy się,
że żebrak o kromkę chleba prosi,
że złodziej z kogoś domu coś znowu
wynosi,
że bezdomny o dach nad głową zabiega,
że właśnie aborcja dokonuje się,
że diler znowu brudny towar sprzedaje w
tunelu,
że ci,którzy się kochali kładą temu
kres,
że znowudziecko nie ma,co jeść,
że po raz kolejny grzeszy serce me.
Że wołasz mnie...
A ja znowu zagłuszam tym światem święte
słowa Twe.
Komentarze (1)
Dobry wiersz. Tylko poprawiłabym nieco. Chodzi o te
powtórzenia "że" w kazdym wersie. Nie trzeba tego
robic co każdy wers. Wystarczy co trzeci i na samym
końcu.
Jak to poprawisz będzie super bo wiersz nie jest zły.
Podoba mi się jednak ujęcie prozy życia w tym wierszu