Wspólne dziesięciolecie
Gdy pierwsza dziesiątka w małżeństwie
przeleci,
Najczęściej w rodzinie są już wszystkie
dzieci.
Małżonkowie prawie znają swoje wady,
Kiedy i dlaczego dochodzi do zwady.
Co drugiej stronie może radość sprawić,
Oraz kogo można na próbę wystawić.
Komu zazdrość nerwy od korzeni zżera,
Gdy dywanem drugiemu ścieli się kariera.
Przeróżne niesnaski często się zdarzają,
Gdy rożne charaktery z sobą się
spotkają.
Idylla małżeńska nie może trwać
wiecznie,
Jeśli trwa w połowie jest już
dostatecznie.
Lecz druga połowa nie może być męką,
Bo małżeńskie więzy pod naporem pękną.
A wtedy idylla przestanie brać górę,
Nad gniazdko uwite nadciągną złe chmury.
Ale, gdy rozsądek da właściwe rady,
Małżeństwu niegroźne będą krótkie zwady.
Dobrym torem życie samo się potoczy,
Byle na występki nie przymykać oczu.
Na drugą dziesiątkę trudno jest coś
radzić,
Bo można niechcący kij w mrowisko
wsadzić.
Nie ma złotych recept na szczęśliwe
życie,
Trzeba własne błędy tępić należycie.
Gdy uda się błędów wcześniejszych
uniknąć,
Ze wspólnego życia troski muszą zniknąć.
A wtedy następna dziesiątka poleci,
Często to ostatnia, gdy w domu są
dzieci.
Ocena i rady z perspektywy 40-tu letniej. Dziękuję myka za konstruktywny komentarz.
Komentarze (29)
Gratuluje i wiersza, i dziesięciolecia. U mnie za pół
roku też okrągłe - lecie.
przed treścią chylę czoła, ale niestety przyczepię się
do kilku szczegółów: w tym kontekście niepotrzebny
przecinek po "co" na pocz II zwr; obstaję przy tym, że
"uniknienie" nie jest poprawną formą, tylko
"uniknięcie", chyba że potraktować to jako autorski
neologizm; "brać góry" to wtedy jeśli je bierzemy i
przenosimy, a nad kimś "brać górę"; rymy
nieszczególnie dobre, zwłaszcza jeśli powtarza się w
jednym utworze wady-zwady, rady-zwady, rady-zwady - za
dużo tego, myślę, że autor z takim stażem i
umiejętnościami mógłby się posilić o większą
różnorodność, czego życzę
Dziesięć lat...Dobrze, ze nadal trwa...Płynny wiersz,
a ile w nim rad mądrych?
No tak, dziesiątki stukają, dzieci dorastają, a nam
wiecznie młodym lata przybywają.Nie czujemy ich
znikania, tylko czasem po latoroślach widzimy, jak to
dawno my sami byliśmy tacy piękni i młodzi.Wierszem
ładnie opisałeś te dziesiątki, lecz najważniejsze w
życiu małżeńskim, to od początku zaprzyjaźnić się z
małżonkiem, bo miłość przemija, a przyjaźń zostaje na
zawsze.Oby jej u Was było pod dostatkiem.
kiedy to bylo...już
zapomnialam...gratulacje...literówka w tytule i nie
przymykać...czego? oczu...chyba tak lepiej
pasuje...pozdrawiam
Wiersz pełen cipła i cennych
rad,gratuluje,pozdrawiam:)
Zbyt pośpiesznie liczysz /ostatnie dzieci, ostatnie
dziesięciolecie/.Życie policzy lepiej.Wiem co mówię,
mam już chyba staż kosmiczny.Gratuluję./Literowka w
tytule./
Bardzo dobry ,życiowy wiersz z przekazem
mądrości.Życzę wszystkiego najlepszego na pozostałe
lata.Pozdrawiam serdecznie.
cenne rady i spostrzeżenia z pierwszej dziesiątki
małżeńskiego współistnienia... pogratulować bo w
dzisiejszych czasach co raz trudniej o trwały
związek... pozdrawiam i życzę rozwagi oraz
cierpliwości na kolejne lata...
dziękuję za mądrość tego wiersza...nam też stuknęła
niedawno dziesiątka....pozdrawiam serdecznie
Dopiero dziesięc, a jakie mądre rady:-))) wszystkiego
najlepszego.
http://www.youtube.com/watch?v=EgbEEc-j3X0
z życzeniami dalszej pomyślności,pozdrawiam
Bardzo fajny wiersz-gratuluje i życzę następnych
zgodnych dziesiątek-moja już piąta zbliża się powoli
ku końcowi-tego też Tobie życzę...powodzenia
Jarmostan-gratuluję pierwszej dziesiątki.
Ocena pożycia bardzo wnikliwa. Wnioski widać wypływają
z doświadczenia.Najtrudniej jest jednak je realizować.
Życzę wytrwałości i obopólnej czułości oraz
namiętności. Serdecznie ciebie pozdrawiam.