Wspomnienie
Ujżałem ją tego pięknego,słonecznego
dnia.
Szła wzdłóż mola a fale szumiały jej
niebiański hymn.
Ptaki nad głową krążyły,robiąc magiczny
krąg.
A ja wciąż patrzyłem na nią jakby była
jawą.
Serce podpowiadalo żeby jej powiedzieć
kilka słów.
Lecz nie miałem odwagi by zrobić ten
krok.
Jej spojrzenie tak przelotne jak letni
wiatr.
Usta tak ciepłe jak promyk słońca.
Włosy długie,kręcone i kuszące.
Chciałem podejść do niej lecz nie
mogłem....próbowałem.
Chciałem jej powiedzieć kilka miłych
słów.
Lecz moje usta wciąż milczały.
Jeszcze kilka dni widziałem ją,potem
odeszła.
I nigdy więcej już jej nie spotkałem.
Teraz gdy ją wspominam jest mi czegoś
żal.
Może tego że bardzo chciałem a nie
mogłem.
Jest mi poprostu żal.
Dla osób,które tak jak ja przeżyły podobną chwilę.Tą niezapomnianą....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.