Wspomnienie miłości...
kiedy chowam
oczy w dłonie
wkraczam jakby w inny świat
gdzie w płomieniach
chyba w purpurowych
cała sobą płonę
potem skraplam nagie ciało
deszczem krwi
by ochłonąć z marzeń
i otwieram znowu oczy
patrzę w lustrzane odbicie serca
...wspomnienia...
nic więcej nam nie zostało
chyba że ?
te szmery niczym drżenia
albo to znowu marzenia
Komentarze (7)
Można by rzec rozmarzona wspomnieniami, lub też
wspomnienia wieczne żywe. Ladnie oddane uczucia.
wiersz twoj jest mi bardzo bliski; zaczyna się tak jak
jeden z moich (kiedy w dłonie chowam oczy wkraczam w
cieni dawnych swiat...)i chociaż twój jest - czytając
dalej- o czym innym, to odbieram go głeboko, prawie ze
osobiście. A marzenia... Szkmoda, ze niewiele zostało;
myślę, ze chodziło o odmalowanie nastroju...
No tak wspomnieniami człowiek żyje .... a marzenia nic
nie kosztują .... Samo uczucie natomiast to wartość
najdroższa o której zawsze trzeba mówić ....
Dają do myślenia ''te szmery niczym drżenia
albo to znowu marzenia''...Czyżby ta miłość nie była
aż tak 'daleka'...Może nie jest jeszcze tak całkiem
skończona...:)
Tak wspomina się miłość, która jeszcze w nas trwa.
Brawo. Pozdrawiam
wiersz oddaje moc uczuć pozostawionych ... sobie ..
smutnych ..no raczej tęskniących ...niezłe
bardzo smutny wiersz,ale tak bywa gdy po uczuciu nic
nie zostaje tylko wspomnienia i marzenia,,,