Wśród rumianków
widok na dzieciństwo
ubrał się w słońce
które wydziobują wróble
urosły nasze drzewa
dęby topole wierzby
dyskretnie ukrywają pośród liści
swój artretyzm
czasem przemknie przez nie chmura
otworzyłam okno
to już następne lato zbliża się
po wiosennej radości
przeczucie zmian błękitu
lub srebra na głowie
co dalej
nie wiem
zasłuchana w wiosenne burze
płynę ponad lasami
po zielonej nadziei
wyplatając myśli dla ciebie
o naszej miłości spełnionej
przy końcu drogi
dotykam brzozy
właśnie zgubiła liść
a ty spokojnie czekaj
jestem wciąż bliżej
Komentarze (17)
Podoba.
...rosną dęby i brzozy, maleją podwórka z
dzieciństwa... nastrojowo, refleksyjnie, fajnie -
podoba się.