Wstrętna Nicość.Pustka Wewnętrzna.
Sopranu sód
Śmierci żyła
i bryły lód
- zastyga.
Spętany wirem
niemym,
-marionetką chaosu,
czyśćcem dla pragnień.
Kamienieje żar
w popiół rozsypany
garścią pełną
rzucam kamienie,
pięścią nicości rozbijam
o ścianę
- siebie ;
maszynę Miłości
i Nienawiści
okruchów i naboji.
Tam,gdzie Piękno przeradza się w
Niepokój
a sztuka niszczy rzeźbę
- tam słońce stygnie
w szronie stapiając promień.
Płomień niewiary
zabarykadowana ściezka Niewalki
kaleczy je
zabliźniając;
Nierozłączne bliźnięta
i dwie drogi zwiędłe
Bez Niego,Bezemnie
Pustka zawładnęła
każdym z
żarzących się pragnień.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.