Wszelkie zło tego świata
wiele zła jest wkoło nas i obojętności
życie mija pośród żalu pychy i wrogości
znieczulica swoje żniwa zbiera na ulicy
dziś się mało kto zatrzyma jeśli człowiek
krzyczy
pewnie spił się do umoru powie ktoś
cholera
a to może człowiek chory zasłabł i
umiera
ciężko schylić lepiej szydzić bo tak
najwygodniej
udać że się nic nie widzi to nie jest nasz
problem
często podstawiamy nogi zazdrość zbiera
żniwa
tyle w nas jadu zawiści i natura chciwa
wprawdzie na mszę co niedziela skruszeni
idziemy
a i tak zło się udziela robimy co chcemy
wyzyskuje się człowieka on jak robot
zdalny
na wypłatę długo czeka dostaje grosz
marny
potem pije przy sobocie w domu klnie do
lustra
wcale nie jest po kłopocie kieszeń znowu
pusta
i tak wkoło do starości gdzie emerytura
od samego już myślenia zaraz cierpnie
skóra
można pisać mówić gdybać lecz czy to
pomoże
tyle wkoło jest problemów i jest coraz
gorzej
L.Mróz-Cieślik również Podróżniczka
Komentarze (3)
Życie ciągle w d..ę bije,
kto ma za co to ten pije!
Pozdrawiam.
Pięknie i na temat o bieżącej sytuacji. Pozdrawiam.
Zawsze z przyjemnością czytam Twoje wiersze Lucynko:)
Smutna prawda i ponura rzeczywistość,ale dobrze oddana
wierszem:) Pozdrawiam.