A wszystko przez Ciebie...
Dla tych, którzy nie wiedzą co to tolerancja...
Niczego nie zdołam zatrzymać,
jednak wszystko kołem się toczy.
Nienawiścią, krwistymi oczyma
patrzę, jak zło po świecie kroczy.
Chociaż nic nie mogę zdziałać,
to potępiam właśnie siebie.
Nerwy wciąż mogą mną targać,
a nie dopadną nigdy Ciebie!
Bo własnie Ty jesteś przyczyną
wszystkiego mroku złego.
Opleciony mocno obłudy pajęczyną
nie próbujesz zatrzymać tego.
Twój lud żyje w nieświadomości,
niegodzien spędzania wątłych chwil.
W czasach obopulnej wrogości
przemierzasz tysiące niebotycznych mil.
Nie patrzysz na człowieka drugiego,
masz wszystko ostro w tyle.
Lecz ja Ci mówię, dnia pewnego
skończą się tryumfu suche chwile.
Wylądujesz gdzieś na krańcu świata,
pusty, brudny i anormalny.
Spadnie ciężkiej sprawiedliwości klata,
skończy się nieugięty rząd centralny.
I wtedy cieszyć się będzie kraina,
która opływała szczęścia obłudą.
Nareszcie upadnie fałszywa kurtyna,
ordery bohaterom posypią się zasługą.
Bo wszystko kołem się toczy,
wszystko od początku trzeba przeżyć.
Znów będą patrzeć nienawistne oczy,
znowu będziemy złem serce mierzyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.