wszystko sie konczy...
Uspokój się - mówili
a ja biegłam za nim w te pędy
nieważne gdzie i po co
i ja nieważna dla niego....
Pominięty szybko aspekt
już nic nie znaczący
biegłam bo kochałam
a nadzieja za mną
Każdy dzień był dla niego i o nim
każda chwila...i tak wiele łez
Teraz gdy ukradkiem spojrzę
już nie wiem co kochałam
Stoi jak inni - zupełnie przeciętny
i tylko nadzieją zapłonął
a przecież....
To co było - odeszło z hukiem
i może chciałam więcej
ale dziś już nie chcę nawet
Kolejnego " przepraszam "
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.