Wtedy go pokochała
Leżeli razem patrząc sobie głęboko w
oczy.
Już wcześniej wyczuć można było miłość
gorącą,
Która wisiała w powietrzu.
Mówiła wtedy, że nie kocha,
Że to tylko kolejne bezwartościowe
zauroczenie,
Które minie po kilku dniach.
Zapatrzona w jego brązowe oczy zapomniała o
całym świecie.
Nie wiedziała wtedy jeszcze,
Że pakuje się w platoniczność.
Coś, co mogłoby istnieć,
A z drugiej strony nie może.
Gdyby wtedy nie zbliżył ust do jej ucha
I nie szepnął tych dwóch prostych,
Ale jakże wiele dla niej znaczących
słów,
Losy potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Może by mu nie odpowiedziała tym samym.
Może ten krótki dialog nie zakończyłby się
długim i namiętnym pocałunkiem…
Może teraz by go nie kochała?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.