Wybacz Mamo...!
Szczęście wygasło
Ja z sił opadłam
Zamknęłam spuchnięte
od płaczu powieki
I zbladłam...
Żyletka wypadła cicho z mej dłoni...
Dookoła rozpostarła się mgła śmiertelnej
woni...
Krew z nadgarstków strumykiem pociekła
Już ma dusza gdzieś dawno uciekła
W kałuży krwi me krótkie życie
skąpane...
Kropelką krwi na lustrze Twe imię
wypisane
I kilka słów pod spodem...-
W chwili gdy je czytano powiało chłodem:
Do ostatnich chwil Tylko Ty w mym sercu
Kochany!
...i krótka nota:
Wybacz Mamo ,że teraz Ty pragniesz tak
samo....
Jak ja - odejść...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.