Wybaczcie mi...
Wszystkich Świętych
Jakże mam modlić się za dusze,
kiedy mnie wiara nie pociąga.
Wiem, że pozbawiam siebie wzruszeń,
wiem, że to prawdzie już urąga.
Ale nie zmienię swego zdania,
choćbym wbrew innym ciągle stawał.
Nie cierpię tego zamieszania,
dla mnie jest ważna moja sprawa.
Pójdę na groby, złożę znicze,
pokłonię się jak chcę , najniżej.
Zachowam jednak swe oblicze,
gestem się takim nie poniżę.
Wybaczcie mi w pamięci mili,
że się zapieram przed żałością.
Zawsze byliście częścią chwili,
zawsze byliście mi miłością.
Komentarze (5)
Wybaczam))) Dobry wiersz, pozdrawiam)
Dobra forma, a co do treści zgadzam się z mariat, choć
nie wiem czy to nie ironia, przypadkiem?...
Pozdrawiam:)
Piękna nostalgia... pozdrawiam ciepło :)
Dziś nie czas na smutek, bo świętych wspominamy, a
zmarłych jutro, więc nostalgia i zaduma bardziej jutro
niż dziś. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Najważniejsze być sobą, a wierzę, że nadejdzie ten
moment iż usłyszysz głos Boga. Naprawdę wierzę.