Wybawiciel
Szary swiat
Jak wiele barw
Wyblakły.
Jak wiele serc
Zmarniały.
Bez nadzieji na jutro.
I nagle zjawia się on.
Wnosi kolory do życia.
Serca napawa miłością.
To on - świata wybawiciel.
I choć kochają go miliony.
To on samotmy, jak morze.
Me serce rwie się w pogoń,
Dogonić go nie może.
I patrzy na mnie,
Ja stoje sama,
Lecz zdaje się nie widzieć,
Mnie otoczonej ludzmi-samej.
I proszę: Spójż że na mnie!
Och popatrz w moją stronę!
Nie widzisz że ja kocham?
Me serce całe płonie.
Lecz on i tak nie słyszy,
I nie odpowie nigdy.
Ja sama pośród ludzi,
On sam pośród miłości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.