Wybór
Ze szczytu gór wołam:
Panie zabierz mnie!
Nie pozwól by życie
z każdym dniem
zmieniało się w koszmar .
Widok tak cudowny
przed oczami roztaczasz,
lecz przepaść pode mną
dziś bardziej kusząca.
Jak ptak przez chwilę
szybować ponad ziemią,
poczuć wolność i
choć na moment zapomnieć
jak ciężkie jest życie.
Wzbić się pod niebiosa
i głośno krzyczeć:
tak to mój ostatni lot,
i wołać: Panie, przebacz,
że tak słabo kochałam Cię.
Komentarze (42)
Asertywnie empatyczna to nie ja się ośmieszam... tylko
Ty pod większością wierszy...
ilonko
Chciała bym mieć Twoje 28 lat
Toż Ty dopiero w życie wchodzisz
Cały świat masz u swoich stóp :)
Ja mam 57 i jakoś nie chce mi ubywać ...
A co do BOGA Ilonko ON CIEBIE ZNA i wie że kochasz go
tak jak umiesz jutro pokochasz mocniej
Każdy z nas kocha jak umie
MIŁOŚCI BOŻEJ NIE DORÓWNAMY
ale Bóg cieszy się nawet gdy pomyślisz o NIM
Ilonko napisz do mnie okej :)
A wiersz jest wspaniały :)
Krzyk szczęścia i rozpaczy masz w jedno połączony,
dlatego jest wydźwięk treści.
Epatujesz jakimiś dramatami,których nawet nie
potrafisz bliżej określić? Że dni są do siebie
podobne,a Ty masz "aż" 28 lat? I to ma być jakiś
dramat? Nie bądź śmieszna.
ilona86. Poczekaj do pięćdziesiątki :-) życie nabierze
blasku. Mówię Ci :-)A potem do setki to fiu, fiu...Bo
życie jest jak dobre wino :-)Beaujolais wysiada
a mnie tak uczono
i to wciąż jest ze mną
by nie wzywać Boga
nigdy nadaremno...
wystarczy do niego
pomodlić się w ciszy
on i tak każdego
na pewno usłyszy...
pozdrawiam pięknie:)))
Nie wiem skąd u Was tyle optymizmu, na prawdę, mam 28
lat i całe życie jest tak samo, nic się nie zmienia i
nie potrafię się autentycznie cieszyć...
Twój wybór to życie! Musisz być mocna, jutro będzie
lepiej, jutro słońce zaświeci dla Ciebie.Twój "motyl"
dotarł głęboko, wołanie Twoje...Mocno ściśnij
szmaragdy w dłoniach i unieś głowę ponad zło i
smutek.Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
karl znów ma rację :)))Oprócz "fruwania"...:)
Tańcząca chciałabym, ale gdybym opisywała to co się
dzieje w moim sercu byłoby bardzo dramatycznie...
Smutnie,ale bardzo ładnie ujęty ten Twój krzyk do
Boga...
Z tego co wiem,to on z pewnością nie przyklaskuje
tym,co myślą by się z życiem żegnać,,bo to jego wszak
ma być wola...
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję,że w realu masz
weselszy humor Ilonko...
Dobrej nocy życzę:)
jakbyś nie chciała i tak frówać się nie nauczysz.
Pozdrawiam serdecznie