wychodźca
jak zbity pies
tropię swój wiersz
nos przy ziemi
wściekłość źrenic
ogon w górze
myśl o cudzie
drzwi otwarte
ja w zaparte
pysk za drzwi
gdzie on znikł
wącham wszystko
jak to psisko
jest papirus
NIE.. to wirus
miałeś chłopie
siedzieć w domu
tyś dla wiersza
zgłupiał Tomuś
Komentarze (49)
Nie Ty pierwszy,
co głupieje dla wierszy.
:))
nie wiem dlaczego ten ogon w górze jakoś mi utkwił w
głowie...
mocne... pozdrawiam