Wycieczka rowerowa...
Dla Rosiczki
Widzę jadącą Cię na rowerze.
I szelmowskim wzrokiem Ciebie mierzę.
Marzę o tym żeby zamienić się z nim
miejscami
chociaż na małą chwilę wymienić się rolami.
Jego skórzane lśniące siodełko
to twoje na moim nagie bioderko.
Napęd jego to łańcuch i zębate koła
A moje ego za Tobą do księzyca woła.
Kierownica to moje ramiona.
O losie!Już od tych marzeń skonam!
Wybierzemy się na rowery?
Komentarze (4)
Poczekam aż będzie słonecznie,ciepło kiedy bedą
kwiatki kwitły.A wtedy wsród leśnej flory będą wiły
się dwie pszczółki...;).
Dziękuję za komentarze
Piękny wiersz...
Może przestań marzyć tylko wybierz się na taka
wycieczkę
tylko się uśmiechnę...przygotuję pompkę:)
Fajnie, wesoło, z poczuciem humoru ;)
I ten dopisek na dole jest wprost powalający!