Wyciszenie
Przy brzegu morza
siedzę samotnie.
Ciepły wiatr zaczepia
mnie zalotnie.
Pieści kibić,
zagląda w oczy,
rozwiewa na twarz włosy.
Bezkres przestrzeni
onieśmiela.
Rytmiczny szum fal
uspokaja.
Lubię te chwile
wyciszenia.
Wiele spraw mam
do przemyślenia.
Wsłuchuję się
w serca bicie.
Może lepszy scenariusz
wymyślę na życie?
Zbieram myśli rozbiegane
te chciane i niechciane.
Wiem, z wiarą i nadzieją.
do przodu pójdę
Niepewność i skrupuły
się rozwieją.
Bardziej zaufam
intuicji.
Wyjdę z inicjatywą
do ludzi.
Może miłość się zbudzi?
Więcej pewności
mieć muszę.
Na pewno znajdę
przyjazną duszę.
Cieszyć się będziemy
życiem,
otoczenia czarującym
pięknem.
Komentarze (4)
Takie momenty są dane każdemu.
melancholijne rozmyślania o samotności - więcej wiary
i odwagi życzę:-)
pozdrawiam
Otoczenie pięknieje, gdy jest się z bliską osobą.
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam i do zobaczenie może kiedyś pod moim
wierszem. :)
Rozważania nad brzegiem morza, szczególnie latem,
wyciszają, przynoszą dobre myśli.
Pozdrawiam serdecznie :)