wygasa ogień naszej miłości...
Wygasa ogień Wielkiej miłości.
Wraca do mdłych oczu
zażegnany niegdyś lęk.
Odnawia zabliźnione rany.
Odlicza ile pamiętam.
Zostawiasz mnie
obżartą popiołem.
Łykam powietrze
jak chory na serce.
Obolałe ciało
chcę opatrzyć
bielą chmur.
Nie pamiętać więcej.
autor
ala2
Dodano: 2007-07-21 13:42:31
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
a ja nie wierze, bo wiara w miłosć jest ponad wszystko
ogień miłości wygasa - smutek wraca, znów
cierpienie..... O nie ! niech taki stan szybko się
zmienia.