.wygasłem.
że obiecałem
przepraszam, zapomniałem
i to że kochałem
też przepraszam.
żar życia wygasa
spokojnie, nie wieje
słońce znów świeci
twa twarz znów się śmieje
co u mnie? jakoś leci
zimno mi, choć przecież
mamy upał w tym lecie.
mój uśmiech już nie ten
i chód jakiś inny
że cię nie ma- już wiem
nie jestem temu winny
a jednak
wygasłem.
Nadejdzie znów jesień, rozdmucha popioły.
Komentarze (2)
bardzo przejmujący wiersz ... ciekawie napisany i
nawet odrobinka nadziei jest w smutku ...
wiersz bardzo ładny bo lekko napisany z rytmem, ma
sens- otwarcie i nadzieja gdy będzie impuls od żywiołu
ludzkiego i natury Podoba mi się + :)