WYGLĄDAJĄC PRZEZ OKNO
dla wszystkich tych...
Przyszły narkoman jest jak owad,
Owad, który pełen ciekawości
Wlatuje do mojego pokoju
Przez uchylone okno...
Początkujący narkoman jest jak owad
Owad, który lata beztrosko
Po moim pokoju
Narkoman jest jak owad,
Owad, który wleciał do pokoju
I nie może się z niego wydostac...
Zamknięty błądzi myślami
Za jasną wodą czy zielonymi trawami
Szukał szczęścia...
Po co?.. Przecież był szczęśliwy.
Patrzę w okno...owad wciąż obija się o
szybę
barierę...której nie może pokonac bez...
Mojej pomocy
Nie wie, że wystarczy uleciec w bok,
By dostac się spowrotem na wyspy
szczęśliwe.
Ten owad to chyba osa.
Ludzie nie lubią os.
przecież mogą ich ukąsić.
Nie dają miodu, nie spulchniają gleby
Po co je trzymać przy życiu?
Odpowiedź jest prosta...
Łatwiej przekonać ludzi do os,
Niż wytępić je wszystkie...
(...)
Osy mogą nas nauczyć...czego?
Na to pytanie musi sobie odpowiedzieć każdy
z osobna.
Warto szerzej otworzyc okno...
Warto pomc...
Warto zaryzykować...
Dobrzy ludzie otwierają okno...
Lękliwi przyciskają osę packą do szyby.
Jak ja się zachowam...?
Czy przejdę próbę...?
A ty...?
ktorym nie pomogl nikt...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.