wyjątek z listów do Piera
piszę jako jeden z niewielu
listonosz z brakiem listów dochodzi
kiedy siedzisz w pustym fotelu
poszukuję alibi jak złodziej
błogostanów na krótką chwilę
i wieczności na kilka godzin
kiedy głupi tobie wierzyłem
że się można znowu urodzić
bez pamięci nabytej jak wada
bez chronicznej potrzeby gdybania
ty się w pustym fotelu rozsiadasz
a ja puste oczy zasłaniam
czas się klei jak nasze rozmowy
o mistrzyni ziemskich dokonań
ja wciąż na nią nie jestem gotowy
a ty nosisz ją co dzień na dłoniach
jak kochankę z uśmiechem dziewicy
dochodzącej na milion sposobów
lecz gdy wreszcie się tobą zachwyci
to do marsza zaprosi nas obu
Komentarze (5)
Dobry wiersz ma to do siebie, że ma tyle interpretacji
ilu czytelników, ten, biorąc niniejsze kryterium pod
uwagę, jest dobry. Brak komentarzy może świadczyć o
stopniu jego trudności. Generalnie wolę czytać
fraszki, bo przy takich "listach" zaczynam obgryzać
paznokcie ;) Nie wiem co prawda co miał autor na myśli
pisząc "jeden z niewielu" ale ja odczytuję jako: jeden
z niewielu wrażliwych, jeden z niewielu, którzy
zauważają, którzy się przejmują (ludzkim losem). Dla
mnie ten wiersz mówi m.in. o bezradności jednego
człowieka w stosunku do cierpienia drugiego i
nieubłaganego końca (śmierci). Przy okazji
przystanęłam nad "chroniczną potrzebą gdybania" -
czasem trzeba przeczytać/usłyszeć, aby sobie jakąś
prawdę uświadomić. I niech się autor nie waży ulegać
publice i niech nie zaczyna pisać banałów, mamy ich tu
pod dostatkiem (włącznie z moimi;)
Może warto oczy w inną stronę skierować...
Nie walczyć o tę, co przez innego noszona ...
Nie warto tego, co nie Twoje innemu żałować...
A z czasem nagrodzona będzie Twoja pokora
oczekiwanie na wieści nie ma i szuka usprawiedliwienia
gdy już zdobędzie odwagę może być nie jednym W wierszu
niepokój o uczucie Klarowny w treści dobrze napisany
+ Pozdrawiam
Nie dokońca chyba rozumiem tenże twój wiersz....
..."piszę jako jeden z niewielu".. i pozdrawiam jako
jeden z niewielu. !+
czytam Twoj wiersz i jako snie rozumiem, co chcesz w
nim powiedziec, stad nie masz komentarzy. "ja wciaz na
nia nie jestem gotowy" na co? nie ma co czego odniesc,
czy chodzi o milosc czy o smierc? koncowka mowi o
marszu i o obu? czy chodzi o dwoch mezczyzn? a marsz
ma byc marszem zalobnym? Wczesniej jest
napisane:"błogostanów na krótką chwilę
i wieczności na kilka godzin" odbieram to ze chodzi o
chorobe smiertelna... temat wrazliwy, wielkie sorry.