Wyjeżdżam daleko
Długie..., ale... wytrwaj.
Wyjeżdżam daleko
I być może
Od soboty 26 czerwca
Do środy 8 lipca
Nie będę miał dostępu
Do Internetu
I nie będzie mnie na beju.
Więc wtedy jedni sobie
Ode mnie odpoczną
A inni w końcu zatęsknią
Mam nadzieję.
Jeśli jednak będę miał
Dostęp do Internetu to w miarę
Możliwości i na beja zawitam,
Bo bej to mój nałóg,
To mój narkotyk
I nie pomoże tutaj
Nawet w Teize modlitewny odwyk.
Wyjeżdżam daleko,
Ale sercem będę
Z wami…,
Z wami bejowiczami.
Wyjeżdżam daleko,
Ale to nic nie zmieni,
Bo bej słowami…
Z innymi poetami
I jak ja niby poetami
Zagoi rany
Na czas mej wojaży.
A jak już powrócę
To znów rany rozdrapię
I was swym słowem
Za siekierę złapię
By zatłuc na golasa
Takiego jak ja wierszowego cieniasa.
Wyjeżdżam daleko
Ok. przesadzam,
Przecież Francja elegancja
Nie jest aż tak daleko
Jak się może wydawać.
Wyjeżdżam daleko
By poznać nowe, dalekie światy
Może tam też są
Takie jak ja pozytywne wariaty,
Które co dzień
Tworzą wiersze nowe
I co raz to gorsze
I co raz bardziej osiągające
Dno dna
I tak do cna…
Wytrwała ta dusza,
Która w tym niby wierszu
Do tego momentu wytrwała.
Wyjeżdżam daleko
I jeszcze tyle jest przede mną,
Ale cóż jestem
Z tego powodu
Bardzo, ale to bardzo szczęśliwy
I Sory, że niechcąco
Was unieszczęśliwiam
Stekiem bzdur
Płynących z rur,
Czyli z mej skromnej strony
A z waszej, bejowej strony
Płynie wyrozumiałość
I litość,
Bo bez was jestem nikim
A z wami mogę osiągnąć coś
Chociaż koło was jestem DNO!!!
...Koniec
Komentarze (3)
Amorku lubię czytać Twoje wiersze...odpoczywaj..i
wracaj...pozdrawiam
No to miłych wojaży i podszkol się w pisaniu bo skoro
już stać cię na samokrytykę to znaczy że i wiersze
możesz pisać lepsze.
życzę udanego wypoczynku :-)