Wyklęta
Skręcam ostro w prawo,
jadąc głuchą szosą...
Skręć w lewo za sto metrów,
nie zaprzepaść tego celu!
Nawigacja włączona,
trajkocze jak stara zołza!
Wypad mi z baru,
sama dokonuję wyborów!
Krzyk, śmiech, cisza...
Zdążę, jeszcze brama...
Ktoś pijany słabością leży,
zatrzymalam się przed osobnikiem...
Pijany, wiecznie ślepy...
Ojcze, podnieś się, nie dam rady pomóc!
Wynoś się przeklęta dzi.ko!
Nie jestem ślepcem widzę wszystko!
K.C.
Mimo iż mój ojciec włamał się do mieszkania
mojego, chciał by mój pies, wpadł pod
samochód, lub uciekł.To łączy mnie z nim
krew, nie mogę obojętnie przejść, choć
wykluczył mnie z rodziny, on chce zniszczyć
to co kocham, a ja moglabym zycie za niego
oddać.Teraz rozumiecie ten wiersz?
Komentarze (17)
tematu nie podejmę, ale te wielokropki mnie drażnią.
Myślę, że rozumiem i bardzo ci współczuję. Tak
przejmująco opisałaś swój dramat.