WYMARZONY BAL...?
Ktos zaprosil mnie kiedys na bal.
Myslalam:
"bedzie milo, zaloze ladna sukienke"
-i tak tez zrobilam
Wchodze!
Pan smutek serwuje pustke.
Jego malzonka rozpacz
Sadowi mnie kolo siebie.
Zal - kuzyn pana smutku
- porywa mnie w tan
Przejscie
Tancze ze zloscia
W takt szyderczej muzyki,
Ktora wygrywa melancholia.
Upadam,
Bola mnie nogi.
Ktos podaje mi dlon
- pani nadzieja
Jakaz ona piekna!
Zapoznaje mnie z radoscia,
Z miloscia.
Az w koncu staje przede mna ON
Z piekna pasowa roza.
Zamykam oczy
On znika,
A zal znow porywa mnie w swe objecia!
ASCHA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.