Wymarzony staruszek
Co dzień widzę jak idą ulicą
Tak skuleni jak życia okruszek
Ona drobna siwa staruszka
On zgarbiony siwiutki staruszek.
Idą razem tacy promienni
Ręce wspólnie starość dźwigają
Słabe ciała w siebie wtulone
Siłą woli godność trzymają.
Jego oczy patrzą z miłością
Zawsze mocno splecione ich ręce
Jego serce wciąż widzi jej piękność
Tak jak kiedyś w niebieskiej sukience.
I tak suną wśród tłumu bezgłośnie
Rozświetleni swoją miłością
Która grzeje ich starość samotną
Taką zwykłą ludzką bliskością.
Zawsze staję wpatrzona w tą parę
Memu życiu szepcąc do uszka
Spraw bym także od losu dostała
Na mą starość, takiego staruszka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.