Wymyśliłem sobie Ciebie
Wiersz ten dedykuje wszystkim którzy myślą,że świat o nich zapomniał.
Wymysliłem sobie Ciebie.Głową, ręka, oczami
nie ruszając wcale.
W krótkim bardzo czasie zakochałem się w
istocie Twej doskonałej.
Każdego ranka Cię widzę, gdy budzę sie
nagle w samotnej pościeli.
I te oczy bardzo smutne, które chcą, abym
to ja je rozweselił.
Na łudząco nie-białej, znajdującej sie w
moim pokoju , ścianie.
Twarz piękną namalowałem, starannie czarną
paletą, na niej.
I gotowy byłem umrzeć za ten portret
amatorsko namalowany.
Choć byłaś fikcją, to jednak byłem w Tobie
zakochany.
I wtedy stało się coś, czego się nie
spodziewałem.
Wszedłem do pokoju,a na ścianie już Cię nie
ujrzałem.
Na fotelu mym ukochanym siedziała
przyjaciółka me serdeczna.
Popatrzyłem na nią i zrozumiałem kto jest
miłością mą odwieczną.
Za rękę ją wziąłem i pośpiesznie
opuściliśmy to puste pomieszczenie.
Ty, czytelniku drogi, bardzo uwaznie
obserwuj swoje otoczenie!
Nigdy nie zapomina,trzeba to umiec dostrzec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.