Wyobraźnia
Puk, puk, puk ( za drzwiami).
Ktoś się tam gramoli.
Sześcioletni Żenia
otwiera powoli…
W drzwiach ogromna postać
w kształcie filiżanki
- Jestem babcią Klary,
twojej koleżanki.
Mamy nie ma w domu?
(jęknęła żałośnie)
Widzę, że ty Żenia
jak na drożdżach rośniesz,
nie to, co ta moja
chudzineczka Klara,
ale ja już za to
wezmę się od zaraz
… a przyszłam pożyczyć
proszku do pieczenia.
- Nie! Nie mamy! - wrzasnął
przerażony Żenia.
Komentarze (53)
Bardzo wesoła fraszka, od razu budzi uśmiech :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo ładny wiersz.
:) Bardzo fajny tekst o wyobraźni, tak obrazowy, że aż
zobaczyłam tego przerażonego malca. Pozdrawiam:)
świetna :) chyba ktoś tu z tym proszkiem przesadził
pozdrawiam:)
Hahaha z ogromną przyjemnością :-)
fajna fraszka Aniu i widać jasno proszek może
zaszkodzić Pozdrawiam serdecznie:))
Aniu chyba sen nocny po przegraniu Polski
w Moskwie.
Pozdrawiam, no tak mamy szewski poniedziałek.
Witaj Anno, fajnie na wesoło, aż trudno wyobrazić, tą
filiżaneczkę.
Pozdrawiam,:)
Zachowaj ten wiersz. Kiedy Żenia będzie Eugeniuszem -
będzie się z niego (i siebie) śmiał.
Kiedy bujną wyobraźnię uzupełnia równie bujna
rzeczywistość reakcje moga byc nieoczekiwane.
Pozdrawiam.
Przesadziła troszkę, z tym proszkiem!
Pozdrawiam!
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam Anno:)
Marek
Brawo Aniu!! Dziękuję za uśmiech. Pozdrawiam :)
Wyobraźnia dość pokaźna
Fajny wesoły wiersz, pozdrawiam