Wyobraźnia
Puk, puk, puk ( za drzwiami).
Ktoś się tam gramoli.
Sześcioletni Żenia
otwiera powoli…
W drzwiach ogromna postać
w kształcie filiżanki
- Jestem babcią Klary,
twojej koleżanki.
Mamy nie ma w domu?
(jęknęła żałośnie)
Widzę, że ty Żenia
jak na drożdżach rośniesz,
nie to, co ta moja
chudzineczka Klara,
ale ja już za to
wezmę się od zaraz
… a przyszłam pożyczyć
proszku do pieczenia.
- Nie! Nie mamy! - wrzasnął
przerażony Żenia.
Komentarze (53)
Z uśmiechem pozdrawiam :)
super..pozdrawiam
Bidulek myślał, że będzie deserem dla Klary...
fajniutki wierszyk i wcale nie dla dzieci, pozdrawiam
cieplutko :)
Ha! niezłe to wypieki...by się porobiły ;)
:)) Świetne!
Fajna fraszka.Miłego...
fajnie, wesoło bardzo i uroczo:) pozdrawiam Anna
Super fraszka :-) Babcię sobie wyobraziłem,hehe :-)Na
jakiś czas mi utkwi w głowie :-)Pozdrawiam :-)
Babcia w kształcie filiżanki... upieczone ze smakiem
:-)
Pomysłowo!
Podoba się.
Aniu, o tak wyobraźnia czasami figle płata tak jak w
Twoim wierszu:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
chciała troszku proszku jak mówią na Podlasiu.
miłego wieczoru :):)
Na wesoło z tą wyobraźnią, pozdrawiam :)
http://pleszew.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/noc-poet
ow-w-wiosce-indianskiej-magiczne-spotkanie-w,4709415,a
rtgal,33669925,t,id,tm,zid.html
bardzo fajny wiersz ja też co pożyczają drzwi nie
otwieram ...
Fajna fraszka
Pozdrawiam