Wypadki
Trudno tak oddać Cię dziś
w objęcia mroku.
Choć sama pchnęłam Cię
w jego stronę, dopiero
dziś dostrzegam jego
spektakularną siłę.
Kategoryczne "raczej nie chcę"
robi swoje w mózgoprzestrzeni.
Przepisowo zachowuję odległość,
by nie spowodować wypadku.
Ale czy czasami nie potrzeba
wielkiego wybuchu, by
przejrzeć na oczy?
Więc albo Ty zwolnisz,
albo ja przyspieszę,
bym mogła Cię dogonić
i z impetem wjechać w
Twoje niepoukładane "ja".
PS: Wiemy, że nie mamy na to
sił, odwagi i życia.
Nasze dusze są skażone
i jak bramy miasta
zadżumionego, zamknięte na
świat i wszelkie znaki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.