Wypowiadam służbę fałszywemu...
Proza poetycka dla wymagających, myślących, poszukujących prawdy, a nie slepo patrzących w świat, bez własnej świadomosci. Ku debacie o bogu.
Twórcy fałszywych proroków, dla kontroli
nad nami,
Pisarze przepełnionych kłamstwem Świętych
ksiąg, by mieć pieczę nad całym "Waszym
Światem".
Watykan i cała reszta Szatanów, wiecie co
robić, dobrze się macie,
mordując niewinnych w ich duszach, gwałcąc
ich naturalną , szczerą wiarę.
Odzieracie Boga z ostatniej koszuli,
wtrącacie do celi zwanej
"Przemilczenie",
by pod jego nieobecność napchać złotem
zawsze za płytkie kieszenie.
Stworzony celibat, by kontrolować majątki
swych sług zaślepionych dobrem sprawy,
A burdele w szwach pękają.Wypaczenie
Świętych słów.Kler ma swoje plany.
Wśród wojen, głodu, chaosu, wasza Świątynia
Zakłamania, Watykańskie koryto,
które niejeden narów by napoiło, niejeden
nakarmiło.
Niejeden naród naprowadziło na właściwą
drogę,
lecz w końcu nie o to wam chodzi.
Każda wojna ma cel, każde wasze działanie
jest synonimem władzy nad naiwnym ludem,
rzucicie mu na pożarcie kawałek Słowa
Bożego i lud staje sie bezmyślnym
tłumem.
A wy z pejczem, nad nimi, upajacie sie
wszech władaniem nad sercami,
macie narzędzie.Wyrwany ząb Boga.Zasieje
zamęt i popłoch, jeśli dobrze
wykorzystany.
Bośmy z natury strachliwi, bo w coć wierzyć
trzeba,
bo zagubieni, potrzebujący Boga, chcemy
nieba.
A wy odpowiednio skrzywieni Szatana słowem,
obietnicą wiecznego Babilonu,
tak zwany Kler!Bluźnierczy spisek przeciw
wszelakim narodom.
Aby sie przelewały bogactwa, aby wojny nie
ustawały,
bo tylko wasz Bóg jest sprawiedliwy, tylko
wy uratujeice nas od zagłady.
Tylko was słuchać trzeba i dawać na
ofiarę,
Bóg wynagrodzi każde euro, każdą złotówkę,
czy bezcennego dolara.
Ale ja otwieram oczy sobie, oraz każdemu
kto niebezwolny, świadomy rezcywistosci,
poprowadzę krucjatę przeciw wam, przeciw
zabijaniu wszelakich świętości.
To nie herezje.Spójrzcie kto dziś rządzi
światem!
Szatan jak zwykle, tym razem pod postacią
sutanny.
Wyciągam miecz przed siebie, na Watykan!
Zrównajmy z ziemią siedlisko zła, by już
nigdy mamona i władza, Bogowi nogi nie
podstawiła.
Niech ten, kto pragnie omamienia, nadal
liże stopy brudne od jadu,
niech śle pokłony fałszywym Bożkom, tym
opłacanym, tym uznanym i szanowanym.
Niech kto zechce pójdzie w zatracenie, w
niewolę pod postacią słowa z ambony.
Ja wiem w co wierzę.I to nie jest mamona,
nie władza, nie wieczna krzyżem prowadzona
wojna.
Wierzę w Ciebie Panie prawdziwy, coś
stworzył tą ziemię,
na której inny sie panoszy.Zwany przez nas
klerem.
Komentarze (4)
Proza to i owszem jest, ale na pewno nie poetycka.To
mi raczej na burzliwe przemówienie wygląda .Popraw
błędy bo ich sporo, trochę wywal ( za długie) i
zacznij naprawiać świat od siebie :) Co do treści
-masz rację :)
odważna proza ,obrona Boga prawdziwego ,podoba mi
się,ja też nie wierzę klerykom.
To brzmi jak apel, bardzo przejmująco napisane. Nie ma
co się teraz martwić, każdy kiedyś zrozumie co zrobił
źle.
Toś sobie nagrabił Brachu. Nawet jeśli tak myślą, nikt
Cię nie poprze ze strachu.