Wyrozumiałość
Idzie sobie Nowy Rok,
troszkę chwiejny jego krok,
nie ma maski, a to już przegięcie...
zatrzymał się na zakręcie.
Gdzie masz maskę (słyszy w około)
nie jest jemu z tym wesoło,
obowiązek w sobie ma,
jest ugodowy, na jakieś sto dwa.
Myśli i myśli, co by z tym zrobić,
zaczął już nawet nóżkami drobić,
myśli rozsadza na pęcherz parcie,
ciekawe, kiedy się odezwie też
wczorajsze żarcie.
Tak zaczynać roku nie miał w planie...
zacząć od siku – czy pierwsze kupkanie?
Żeby coś z tym zrobić, potrzebna
toaleta.
Ale tam rządzi pewna kobieta, choćbyś
na kolanach prosił...
Jak nie masz forsy! Będziesz to do
śmierci nosił.
(powiedziała Dama, śmiechem rozpasana)
Nie było wyjścia, wrzucił na luz,
aż mu poszedł ze spodni kurz,
rozjaśnił swą twarz uśmiechem,
zrobić coś za darmo, nie jest przecież
grzechem.
Puenta też by się przydała,
skoro całkiem pusty trzos...
zasłonię brodą usta i nos.
Komentarze (17)
Anegdota o Himilsbachu
W "Spotifie" pijany Himilsbach wychodząc z toalety dał
babci klozetowej banknot o wysokim nominale. Na to
ona, ja jestem uczciwa , to za dużo Panie Janku. A na
to on: i dlatego tu k..wa siedzisz :)
pękłam ze śmiechu:)))
za darmo!
pozdrawiam:)))