Wyrzuty sumienia
Gdy kiedyś do Ciebie
Zapuka sumienie
Pomyśl co mu powiesz
Na usprawiedliwienie.
Że źle uczyniłeś
Sprawiłeś mu przykrość
Z uśmieszkiem na twarzy
Kwitując to wszystko
A słowo przepraszam
Takie wyświechtane
Nie przeszło przez gardło
Bo nie jest lubiane
Sumienie jak kolec
Kłuje cię od środka
Rodzi się z wyrzutów
Że Ciebie zło spotka
Wybierz sobie karę
By nie być dręczony
Przez swoje sumienie
W końcu poruszony
Komentarze (20)
Odniosę się w tym przypadu do formy wiersza i tego co
napisał Vick Thor. Zauważyłem również u siebie tę
manierę. Cóż wynika ona w moim przypadku stąd, że
unikam dzięki temu znaków interpunkcyjnych i mi to
osobiście odpowiada a formy... jak formy... ewoluują w
czasie... i dobrze. Po prostu lepiej się czyta krótkie
wersy. Treść nic na tym nie traci.
Najlepiej postepować zgodnie z własnym sumieniem, a
jeszcze lepiej iść za głosem serca:)
Bardzo ciekawe ujęcie tematu sumienia, pieknie
napisany wiersz,tylko nie wiem dlaczego mnie irytuje
ten sposób zapisu 12 zgłoskowca dzielonego na pół,bo
potem w kolumnie wersów rymuja się co drugie - może ja
staroświecki jestem,że denerwuje mnie powszechna ta
maniera?
Niektórzy nie słyszą, lub udają,że nie
słyszą.Odpowiedź będzie ciszą.Co Ci po słowach,jak
serce boli.On dalej będzie sobie swawolił.Rzeczywiście
, tak ciężko przez gardło przechodzi
słowo-przepraszam-
Mnie sumienie ruszyło i wierszem nagrodziło+