Wyznania Huśtawki
Nie mogę spać i wciąż łapać sny,
Prosto w wir błędu nazwanego sobą.
Lecę jak Ikar pod słońcem.
Gorzko opłakuję własne błędy.
Wy odchodzicie odemnie z pogardą,
Zostawiając oblepioną żalem.
Kiedy wracacie ja uśmiechnięta,
Delikatnie sunę przed siebie.
Cieszę się życiem ot tak postawionym.
I słyszę od was dzwonek że jestem
nadęta.
Że tylko dla siebie zbieram kwiaty w
niebie.
I wciąż jestem przedmiotem innym
uniżonym.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.