Wyznanie mężobójczyni
Zabiłam męża.
Nóż kuchenny oszukał grawitację,
Spadał zbyt poziomo.
Mówiłam, żeby nie zostawiał mnie samą.
Wtedy myśli płyną z hemoglobiną
Do rąk. Po nóż. Prosto w serce.
Kochałam go nad życie,
Ale te jego kłamstwa wstrętne...
Nie chciał też wyprowadzać psa.
autor
Menada
Dodano: 2009-01-07 15:22:48
Ten wiersz przeczytano 411 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Niesamowita puenta. Niewiele potrzeba, żeby dopełnić
kielich goryczy.
no i ma za swoje jak nie chciał psa wyprowadzać
zawsze twierdziłem że pies w rodzinie to duza
odpowiedzialność ;) - a tak serio dobry wiersz i
świetna puenta :)
Mocny, ale prawdziwy.+