Wyższy sens
Wstaje dzień, jak zwykle
tak podobny do nocy polarnej
każdej innej, tylko dłuższej,
czarniejszej
krąży ból
ból nieprzyswajalny, wieczny
nieśmiertelny strach
rutyna, wieczność i wskazówka
wskazówka z pętelką
wisi uprzejmie wskazując krzesło
zachęca, kusi
wisi bezczelnie udając jakby fragment osi
globu
a jednak wie gdzie należy
wisi i krzyczy carpe diem
woła mnie matka
nie idę
Nie martwcie się - jeszcze żyję ;)
autor
Waldemar S. Kirszniok
Dodano: 2007-04-26 15:05:52
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.