Kocham ale nienawidzę
Kocham. Lecz czy dane mi?
Żyję. Lecz nie wolno umrzeć.
Przynajmniej samemu.
Ani trochę
Sobie pomóc
Głód śmierci zagląda ślepiami w zatrwożone
młode oczy.
Jakże niedaleko
od bieli do czerni
od nie do tak
od miłości do nienawiści
życia do śmierci
tak blisko- jednak tak daleko
tak bym chciał – a jednak nie mogę
Kocham. Lecz czy wolno mi?
Życie upływa – tracę je
Powoli
Jednak porzucić go nie mogę
Jak auta
Auto odholują.
Nie mogę porzucić
Nie ma dla czego
Kocham. Nie ma za co.
Więc nienawidzę.
przysięgam że to mój przedostatni taki smętny wiersz :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.